Od pewnego czasu
chciałam zrobić tartę, ale nie mogłam się zdecydować, jakich składników użyć.
Aż pomyślałam o migdałach dodanych do ciasta, które nadadzą delikatnego smaku.
Czym to przełamać? Oczywiście gorzkim kakao o wspaniałym aromacie. A do tego
kwaśna gorycz pomarańczy i… Tartowy debiut mogę uznać za udany J
Składniki:
Na spód:
120g
zmielonych migdałów
120g mąki
100g cukru
pudru
125g
margaryny (zimnej!)
2 żółtka
3 łyżki
jogurtu naturalnego
2 łyżeczki
cukru waniliowego
łyżeczka
proszku do pieczenia
tłuszcz do
posmarowania formy
Na krem:
opakowanie
budyniu waniliowego (tego na ½ litra mleka); ewentualnie można użyć
czekoladowego, ale wciąż radzę dodać kakao, tylko w mniejszej ilości
300ml mleka
(użyłam dwuprocentowego)
2 łyżki
kakao (niesłodzonego)
125g masła o temperaturze pokojowej
100g cukru
pudru
Dodatkowo:
2 pomarańcze
(obrane i podzielone na cząstki)
½ szklanki
cukru
½ szklanki
wody
3 łyżki
płatków migdałowych
Łącząc
wszystkie składniki na spód tarty dokładnie wyrobić ciasto, starając się robić
to jak najszybciej (półkruche ciasto nie lubi ciepła) i wstawić do lodówki na
godzinę. Następnie wysmarować formę na tartę tłuszczem, wyłożyć do niej ciasto
(będzie dosyć rzadkie), nakłuć dno widelcem (można też nasypać na wierzch
trochę ziaren fasoli) i wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C (dwie
grzałki, bez termoobiegu) na 10-15 minut. Wystudzić.
Aby
przygotować krem, należy wymieszać proszek budyniowy z kakao i przyrządzić
budyń zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Ważne jest, aby mleka – zgodnie z tym, co podałam - było mniej, dzięki temu
krem będzie gęsty. Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą, jasną masę
(najłatwiej najpierw zmiksować samo masło, potem stopniowo dodawać cukier).
Następnie wystudzony budyń dodawać po łyżce do masy maślanej, cały czas
miksując aż powstanie krem.
W
międzyczasie przygotować karmel – na głębokiej patelni wymieszać cukier z wodą
i cały czas mieszając czekać, aż cukier się skarmelizuje, a większość wody
odparuje. Oczywiście można zrobić karmel z samego cukru, ale wtedy dużo
trudniej nad nim zapanować ;) Kiedy masa zbrązowieje, szybko wrzucić cząstki
pomarańczy i dokładnie wymieszać, aby każdy kawałek owocu był obtoczony
karmelem. Cząstki pojedynczo wyłożyć na talerz (inaczej wszystko zacznie się
rozpadać i zrobi się dżem). I oczywiście wystudzić.
Płatki migdałowe uprażyć. I dla odmiany – wystudzić J
Złożenie tarty już chyba nie powinno sprawić problemu – po prostu na ciasto wyłożyć krem, a na wierzchu ułożyć cząstki pomarańczy. Jeśli zostanie jakaś resztka karmelu – wymieszać go z sokiem, który wyciekł z pomarańczy i polać tartę, potem posypać uprażonymi migdałami. I jeść!
Boskie zdjęcie!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo :) moim wypiekom robię tyle zdjęć, że w końcu któreś musiało wyjść ;)
OdpowiedzUsuń