sobota, 27 czerwca 2015

Rosół z dalekiego wschodu



Rosół - zupa dzieciństwa, najlepszy z domowym makaronem i świeżym koperkiem. Obok kotleta schabowego i mizerii pozycja obowiązkowa polskiego, rodzinnego, niedzielnego obiadu.  Nie podejmuję się robienia tej tradycyjnej zupy, bo i tak lepszej od babcinej nie ugotuję. W związku z tym, zrobiłam wariację azjatycką - z imbirem, sosem rybnym i pierożkami z nadzieniem z kaczki i krewetek (przepis tutaj klik ;)). Smak był wyjątkowy, rosół wytrawny, ale też słodki. Ostry, ale paradoksalnie łagodny w smaku. Nie potrafię opisać tego słowami - spróbujcie, a przekonacie się sami.

BULION AZJATYCKI

Składniki:
2 pęczki włoszczyzny
3 suszone liście limonki (kafir)
5 cm imbiru
2 papryczki peperoni czerwone
8 ździebeł trawy cytrynowej
4 kostki rosołowe
garść świeżej kolendry
2 szalotki lub 1 cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżka oleju
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka kminu rzymskiego
2 małe puszki kasztanów wodnych
1/3 szklanki tajskiego sosu rybnego

Bierzemy duży garnek, mój mieści 5,3 litra wody. Włoszczyznę obieramy i myjemy, wrzucamy do garnka i zalewamy zimną wodą (do pełna). Jeżeli Wasz bulion nie będzie mógł gotować się zbyt długo, warzywa pokrójcie na mniejsze kawałki. (Jeżeli chcecie zrobić mniejszą ilość zupy, należy proporcjonalnie zmniejszyć ilość składników.)

Imbir (nie obieramy) oraz papryczki myjemy i kroimy na dość duże kawałki (1,5 cm), trawę cytrynową przekrawamy na pół wzdłuż, a następnie razem z liśćmi kafiru wrzucamy do jeszcze zimnej wody z włoszczyzną. Zaczynamy gotować wywar. Gdy woda się zagotuje dodajemy 4 dowolne kostki rosołowe (u mnie warzywne). Po pierwszej godzinie gotowania zupy wyławiamy papryczki oraz imbir.

Szalotkę i czosnek siekamy i podsmażamy przez kilka minut na oleju razem z mieloną kolendrą i kminem. Mieszankę wrzucamy do bulionu razem ze świeżą kolendrą, gdy gotowane warzywa będą już miękkie, ale już tylko na ostatnią godzinę gotowania.

Kasztany wodne kroimy w plasterki i razem z sosem rybnym dodajemy na ostatnie 15 minut gotowania zupy. Przed podaniem zupę przelewamy przez sitko.

Bulion będzie tym lepszy, im dłużej będzie się gotował. Mój stał na delikatnym ogniu przez 7 godzin, jego smak był naprawdę głęboki. 

Czysty bulion podajemy z kiełkami fasoli mung, świeżą dymką i kolendrą oraz pierożkami - na te ostatnie przepis tutaj klik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz